| Tytuł: "Opiekunka Grobów" Autor: Melissa Marr Wydawnictwo: Replika Ilość stron: 315 Claysville to na pozór niezwykle spokojne miasteczko, którego mieszkańcy nie muszą martwić się o swoje bezpieczeństwo. Jednak pewnego dnia harmonia ich życia zostaje zachwiana - dochodzi do brutalnego morderstwa. Maylene Barrow zostaje znaleziona w kałuży krwi we własne kuchni. Jednak jak się okazuje na mieszkańców czekają kolejne nieprzyjemne niespodzianki. Do Claysville powraca wnuczka kobiety, która zajmowała się wszystkimi cmentarzami w mieście - Rebeka. Dziewczyna nie jest jeszcze świadoma tego, jak wielkie zmiany nastąpią w jej życiu. Czy podoła obowiązkom, które spadną na jej barki? |
Tak jak często to w moim przypadku bywa na książkę natrafiłam "niechcący" podczas przeczesywania bibliotecznych półek. Jak dla mnie okładka jest bardzo zachęcająca, krótko mówiąc - podoba mi się. Nie zastanawiałam się długo nad jej wypożyczeniem i już po kilku minutach z "Opiekunką Grobów" w dłoni opuszczałam bibliotekę. Oto w skrócie opowieść o tym jak to się stało, że przeczytałam historię Rebeki, młodej dziewczyny, którą życie postawiło w nowej i trudnej sytuacji. W sytuacji, w której pewnie wielu z nas nie poradziłoby sobie tak jak ona.
Claysville - oaza spokoju i ludzi bez zmartwień - tak moim zdaniem można nazwać miasteczko, do którego po kilku latach nieobecności powróciła Rebeka. COŚ się jednak wydarzyło i zakłóciło spokój jakim do tej pory szczycili się mieszkańcy. COŚ czego tak naprawdę nikt się nie spodziewał i czego nie dało się do końca wyjaśnić. Doszło do morderstwa. Ofiarą była babka Rebeki, starsza kobieta, która zajmowała się wszystkimi cmentarzami w mieście. Podczas czytania, szczególnie na początku, trudno było mi zrozumieć obrządek jaki odprawiała Maylene nad grobami zmarłych. Jednak im więcej stron przeczytałam tym bardziej zaczynałam wszystko rozumieć.
Rebeka miała trudne dzieciństwo. Lata młodzieńcze także nie należały do najprzyjemniejszych. Jak nietrudno się domyślić dorosłe życie okazało się jeszcze trudniejsze, pełno było w nim niedomówień. Polubiłam Rebekę. Jednak nie tylko ona jest w książce główną bohaterką. Pojawia się także Byron, syn miejscowego grabarza, z którym Rebekę łączy mnóstwo niewypowiedzianych słów. Wspólnie tworzą oni ciekawy wątek, który ciągnie się od pierwszej strony aż po ostatnią. A nawet wykracza poza te granice.
Zagadkowe morderstwa, niespełnione miłości, rodzinne tragedie oraz nienawiść duszona w sobie od wielu lat. To wszytko można znaleźć w "Opiekunce Grobów".
Moim zdaniem pomysł na książkę był bardzo dobry. Jednak nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że czegoś jej brakowało, czegoś niewielkiego, ale jednak. Z tyłu na okładce można przeczytać słowa Charlaine Harris - " Nikt tak nie kreuje światów jak Melissa Marr." Poniekąd się z tym zgadzam, ponieważ autorka stworzyła coś zupełnie innego. Coś z czym nie miałam jak do tej pory do czynienia - nowy świat, świat zmarłych.
Nie chcę zdradzać zbyt wiele, dlatego na tym zakończę. Dodam tylko, że nie licząc kilkunastu stron, przeczytałam ją w ciągu jednego dnia. Nie mogłam się oderwać. Czy polecam? Raczej tak. Jest to ciekawa pozycja dla osób, które lubią powieści wykraczające poza granice rzeczywistości.
Czytałam tą książę i nawet mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńSkoro nie mogłaś się od niej oderwać, to też chętnie spróbuję:0
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce i nawet mam ją w planach. Fabuła mnie strasznie intryguje.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo cikawie, chetnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńMrożący krew w żyłach tytuł, ale jakże ja uwielbiam grozę :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że jest to książka dla mnie. Dużo też o niej słyszałam wiec jak tylko będzie gdzieś osiągalna na pewno po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety nie porwała. Powiem więcej, trochę się przy niej męczyłam... ale wiadomo jak to jest z gustami :)
OdpowiedzUsuń