Są dni, które upływają spokojnie i nie wyróżniają się na tle innych niczym szczególnym. Jednak później nadchodzi kolejny z nich - potrafiący obrócić wszystko o sto osiemdziesiąt stopni. Może to być mroźny Sylwester. Samochód może wtedy wpaść w kolizję. O poranku może zadzwonić niespodziewanie telefon. I po takim dniu, te spokojne, stają się tylko wspomnieniem. Bo wszystko się zmieniło.
"Zabawne, jak inaczej wyglądają i pachną dobrze znane,
stare miejsca, gdy wracasz do nich po przeżyciu
czegoś niezwykłego. Nagle wszystko
zdaje się odmienione,choć wciąż
jest dokładnie takie samo.
Jedyne, co się
zmieniło
to Ty."
Evi jest nastolatką cierpiącą na poważną chorobę serca. Jej życie w dużym stopniu różni się od życia rówieśników. Dziewczyna staje się coraz słabsza, aż w końcu w gabinecie lekarskim zapada decyzja: niezbędny jest przeszczep. Matka dziewczyny załamuje się i zaczyna w myślach błagać o cud, który w tym przypadku jest jednoznaczny ze śmiercią innego człowieka. Niespodziewanie pojawia się ratunek - jest serce dla Evi. Jeśli przeszczep się przyjmie, dziewczyna będzie mogła normalnie żyć. Tylko czy na pewno?
Mijają tygodnie, Evi czuje się dobrze, wyniki badań są bez zarzutów. Dziewczyna zmienia styl ubierania, poznaje tajemniczego Sandera i próbuje sobie poradzić z niepokojącymi snami. Jej zachowanie ulega zmianie. I zauważa to wyłącznie jej matka - Chantal. Kobieta rozpoczyna kolejną walkę o swoją córkę. Boi się jednak, że tym razem może stracić ją na zawsze.
Mijają tygodnie, Evi czuje się dobrze, wyniki badań są bez zarzutów. Dziewczyna zmienia styl ubierania, poznaje tajemniczego Sandera i próbuje sobie poradzić z niepokojącymi snami. Jej zachowanie ulega zmianie. I zauważa to wyłącznie jej matka - Chantal. Kobieta rozpoczyna kolejną walkę o swoją córkę. Boi się jednak, że tym razem może stracić ją na zawsze.
Jest to pierwsza książka Dominiki van Eijkelenborg, którą miałam przyjemność przeczytać. Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ byłam mile zaskoczona obco brzmiącymi imionami czy nazwami miast. Ich pochodzenie tłumaczy zapewne fakt, że autorka mieszka obecnie w Holandii.
Na okładce możemy znaleźć informację, że "Tkanki" to thriller. W moim odczuciu nie był to "czysty" thriller, gdyż za sprawą nastoletniego wieku głównej bohaterki, jak również jej znajomych, sporo w nim wątku młodzieżowego. Jednak sam pomysł na fabułę i motyw główny mogą przyprawić o gęsią skórkę.
Początkowo miałam problem z wczuciem się w fabułę. Odniosłam wrażenie, że akcja nie rozpoczęła się w punkcie, w którym powinna. Poznałam pewną bohaterkę, zostałam wprowadzona w jej historię i po kilku stronach nastąpiła zupełna wymiana postaci. Zbiło mnie to z tropu. Jednak nie zraziłam się i czytałam dalej. Czytałam i czytałam i czytałam. Stron miałam za sobą naprawdę wiele, a nie byłam nawet w połowie wydarzeń z opisu na okładce. Wszystko działo się powoli, po kolei i na początku nie zaskakiwało. Historię poznajemy za sprawą wielu bohaterów: Evi, jej matki, brata dawcy serca i tajemniczego chłopaka Sandera. I to byłoby naprawdę świetne rozwiązanie na przedstawienie fabuły, gdyby nie ogromne podobieństwo w wyrażaniu myśli każdego z nich. Sposób przedstawiania wydarzeń, wspomnień był niemal identyczny, przez co nie związałam się z żadnym z bohaterów w szczególny sposób. Pomimo wszystkich uwag oceniam książką na 7/10. Dlaczego? Bo pomijając narrację, moje pozostałe uwagi podczas czytania przestały mieć znaczenie. Myślę, że trzeba przeczytać zbyt długi wstęp, by otrzymać nagrodę w postaci rozwoju dalszej fabuły. A ta jest naprawdę ciekawa. Śledzimy losy Evi, która po przeszczepie stara się odnaleźć samą siebie. Wraz z jej matką próbujemy odkryć prawdę i dowiedzieć się czegoś więcej o pamięci tkankowej, a pozostali bohaterowie pokazują nam niebezpieczny świat rajdów samochodowych i wspomnienia, które pozostają po utracie bliskich.
Podsumowując: książka porusza nietypowy temat pamięci tkankowej, pozwala nam dowiedzieć się jak wiele serce może zapamiętać i pozostawia z pytaniem, czy my również mamy do wypełnienia pewne zadanie, które odmieni nasze życie?
źródło: Wydawnictwo Kobiece |
Tytuł:
"Tkanki"
Autor:
Dominika van Eijkelenborg
Ilość stron:
450
Wydawnictwo:
Wydawnictwo:
Jestem jej bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy mam ochotę na taka książkę. Ale kto wie, może zmienił zdanie 📚😊🐼📖
OdpowiedzUsuńCiekawa tematyka, myślę że dam jej szansę :) Mnie ostatnio zachwycił Kredziarz, jeśli masz ochotę na kolejny thriller to warto sięgnąć po właśnie tę książkę :D
OdpowiedzUsuń