"Kirke" - Madeline Miller

"Kirke" w pierwszej kolejności zaintrygowała mnie swoją szatą graficzną. Okładka mieni się w promieniach słonecznych i jawi w różnych odcieniach koloru złotego, co wydaje się być świetnym pomysłem, ponieważ tytułowa Kirke to córka boga Słońca - Heliosa. Twarda oprawa i bogate zdobienia tworzą bardzo dobre pierwsze wrażenie. Na kolejny pozytywny aspekt nie musiałam długo czekać - opis fabuły zaciekawił mnie i przyciągnął moją uwagę. Można pomyśleć: "Ale dlaczego? Przecież mitologia grecka była przerabiana i w gimnazjum i w liceum. Po co znowu czytać o greckich bogach?". Lekcje polskiego, na których przerabiane były mity, w szczególny sposób zapadły mi w pamięć. Podobały mi się opowieści o krainie ambrozją płynącą. Z tego powodu z wielką chęcią powróciłam do niej za sprawą wydanej nakładem Wydawnictwa Albatros książki - "Kirke" autorstwa Madeline Miller.


Z bogami olimpijskimi spotykamy się w życiu codziennym regularnie. Dosyć często można usłyszeć popularne zwroty, które swoje korzenie mają właśnie w mitach - Pięta Achillesowa, Puszka Pandory, Stajnia Augiasza, Syzyfowa Praca i wiele innych. Każdy z nas ma w głowie jakiś obraz mitologii greckiej. Dla tych, którzy ją lubią i dla tych, którzy za nią nie przepadają, mam jedną wiadomość - powinniście przeczytać "Kirke" bez względu na wcześniejsze upodobania. Ta książka jest szansą na poznanie mitologii greckiej z zupełnie innej strony. To obraz świata bogów z perspektywy dotąd nieznanej, ukazującej bogów jako istoty zdolne do emocji.

Główną bohaterką powieści jest tytułowa Kirke - córka boga Słońca i nimfy Perseis. Od najmłodszych lat spotyka się ona z odrzuceniem ze strony najbliższej, jak i dalszej rodziny czy przyjaciół domu. Dziewczyna posiada cechę, która jest swego rodzaju nicią łączącą ją ze światem ludzi i oddzielającą od świata bogów - to barwa jej głosu. Jednak nie tylko to wyróżnia ją z boskiego kręgu. Jej czyny, myśli, uczucia i przede wszystkim odwaga do wyrażenia własnego zdania doprowadzają do gniewu Heliosa i Zeusa. Z tego powodu Kirke zostaje wygnana i skazana na samotne życie na oddalonej i opustoszałej wyspie Ajaia. Mijają lata, życie w odosobnieniu staje się dla Kirke okazją do rozwijania czarodziejskich mocy. Czas zaczyna leczyć rany i Kirke staje się coraz bardziej pewną siebie i swoich umiejętności kobietą. Kobietą, która jest silna, a jej moc może zaszkodzić nawet potężnym bogom. Kirke nie jest już potulną, słabą dziewczyną odesłaną przez władczego ojca na wygnanie. Dzięki ciężkiej pracy i doskonaleniu swoich umiejętności stała się Czarownicą z Ajai.

Ogromną zaletą tej książki jest przełożenie "sztywnego", wpisanego w określone ramy świata mitologii greckiej na powieść pełną emocji i uczuć, która pozwala w sposób naturalny przenieść się do rozgrywających się wydarzeń. Madeline Miller stworzyła świat greckich bogów na nowo, ukazała paletę charakterów i wyszła poza znany schemat mitologii. Pozwoliła czytelnikowi wejść do świata, który do tej pory był w pewnym stopniu bezosobowy. W "Kirke" bogowie, nimfy, ludzie i potwory mają nie tylko imiona i określone cechy. Oni w tej historii żyją i są prawdziwi. Możemy ich poznać w zupełnie inny sposób niż do tej pory. Poza tym "Kirke" to piękna opowieść o przyjaźni, miłości i sile, którą trzeba mieć, by przeciwstawić się przeciwnościom losu. Dodatkowo obserwujemy walkę Kirke o własną przyszłość, jej upór w dążeniu do celu, a w efekcie dostrzegamy korzyści, jakie niesie wytrwałość w podjętych działaniach. 

Myślę, że nie powinniście się długo zastanawiać i przeczytać "Kirke", ponieważ takich książek nie spotyka się często. Mam nadzieję, że Madeline Miller zdecyduje się na napisanie na nowo losów innej boskiej istoty i pozwoli mi ponownie przenieść się do greckiego świata mitologii. Kończąc, dodam jeszcze tylko, że "Kirke" może okazać się świetnym uzupełnieniem, jeśli akurat ktoś z Was będzie omawiał w szkole mitologię. Co więcej, taka książka nie będzie nudnym obowiązkiem, a porywającą przygodą, która (kto wie?) zachęci do czytania w przyszłości.

Tytuł: 
"Kirke"
Autor: 
Madeline Miller
Ilość stron: 
406
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Albatros

2 komentarze:

  1. Ja bardzo lubię takie książki, więc zapamiętuję i jak znajdę w formie ebooku to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń