| Tytuł: "Czekolada" Tytuł oryginału: "Chocolat" Autor: Joanne Harris Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Ilość stron: 310 "Szczęście. Proste jak szklanka, jak czekolada albo kręte jak ścieżki serca. Gorzkie. Słodkie. Żywe." - J.Harris "Zacznij uciekać, a będziesz uciekać zawsze." - J.Harris Z czekoladą jest jak z życiem – nie poczulibyśmy w pełni jego słodkiego smaku, gdyby nie odrobina goryczy, której czasem musimy doświadczyć. - J.Harris |
V'lá l'bon vent, v'lá l'joli vent
V'lá l'bon vent, ma mie m'appelle...
Czy ktoś z was nie słyszał o tej pozycji? Lub nie oglądał filmu w gwiazdorskiej obsadzie? Czy ktoś z was nie zna lub przynajmniej nie słyszał o czekoladowej wróżce Vianne i jej córce Anouk? Wydarzenie, które rozegrały się w małej mieścinie na francuskiej prowincji po przyjeździe tajemniczej kobiety są wam obce? Jeśli tak to jak najszybciej powinniście to zmienić i pozwolić obezwładnić się intensywnemu zapachowi czekolady, który wydobywa się dosłownie z każdej strony powieści Joanne Harris.
Lansquenet, tak jak napisałam wcześniej, to małe miasteczko na francuskiej prowincji, w którym zatrzymał się czas. Rzadko zdarza się, że jego granice przekracza ktoś zupełnie nowy i obcy mieszkańcom. Mieszkańcom, którzy niechętnie witają wędrowców. Szczególnie takich, których przysłał wiatr. Dlatego, gdy pewnego dnia w progach Lansquenet, staje młoda i piękna kobieta trzymająca za rączkę dziewczynkę w czerwonym płaszczyku, są zniesmaczeni i przeczuwają, że w ich oazie spokoju i codzienności wydarzy się coś złego. Czy na pewno mają rację?
Vianne. Już samo imię brzmi tajemniczo i ma w sobie nutę magii. Kobieta, która je nosi, potrafi wyczarować niejedno i do tego zamknąć swój czar w pudełku czekoladek przewiązanym kolorową wstążką. Vinne dobrze wie, co komu najbardziej smakuje, jaki rodzaj czekolady poprawi mu humor lub rozwiąże problemy. W miejscu, przy głównym placu znajdującym się pośrodku Lansquenet, gdzie dawniej znajdowała się piekarnia, kobieta otwiera sklep z czekoladą. Opuszczone miejsce z dnia na dzień zaczyna nabierać charakteru - czerwone futryny, nowy szyld i piękne kwiaty w donicach. Mieszkańcy z niepokojem obserwowali zmiany jakie zachodziły w jednym z głównych miejsc w ich mieścinie. Tym bardziej, że co niedzielę, przechodzili tamtędy aby udać się do kościoła na nabożeństwo. Ich spojrzenia nie były pewne i bezpośrednie. Cechowała je ciekawość i ukradkowość. Lecz w odczuciu czytelnika z największą niechęcią i odrazą podchodził do Vianne ksiądz - czarna postać, której obawiała się kobieta - proboszcz Reynaud. Jaki wpływ będzie miał ten bohater na losy panny z dzieckiem? Kto komu pokrzyżuje szyki?
"Czekolada" to powieść pełna wyrazistości znajdującej się w zapachu czekolady. Pełno tu ciekawych postaci, smacznych wydarzeń i rozmów. Każdy bohater wnosi coś nowego, inne spojrzenie na świat i inne problemy. Vianne, Anouk, Reynaud, Armade, Roux, Josephine Muscat to tylko niektórzy z nich.
Poniekąd znienawidzona Vianne, która łamie wiele z zakazów głoszonych przez proboszcza z ambony, w swoim sklepie tworzy pewnego rodzaju utopię, w której wielu z jej gości znajdzie ukojenie. Tytułowa czekolada stanie się 'zakazanym owocem', ponieważ wydarzenia rozgrywają się podczas trwania Wielkiego Postu, który może symbolizować wstrzemięźliwość względem jedzenia. A jak oprzeć się choćby jednej czekoladce przygotowanej przez Vianne? Jak nie dać się ponieść zapachowi płynącemu po Lansquenet? Czy jest to w ogóle możliwe? Odpowiedź na te pytania znajdują się w książce Harris.
Paleta z barwnymi bohaterami to jedna z wielu zalet tej książki. Piękne porównania i mnóstwo cytatów wartych uwagi także mają wpływ na ostateczną ocenę czytelnika. Z czystym sumieniem mogę polecić wam tę książkę i wierzę, że jeżeli lubicie czekoladę, to na pewno się nie zawiedziecie. Dla tych, którzy rozsmakują się w słowach Joanne Harris mam dobrą nowinę. Książka ma swoją kontynuację. Druga część to "Rubinowe czółenka" (za jakiś czas pojawi się recenzja, ponieważ niedawno skończyłam czytać), a trzeci - "Brzoskwinie dla księdza proboszcza" (jestem w trakcie czytania). Polecam!
"Czekolada" to powieść pełna wyrazistości znajdującej się w zapachu czekolady. Pełno tu ciekawych postaci, smacznych wydarzeń i rozmów. Każdy bohater wnosi coś nowego, inne spojrzenie na świat i inne problemy. Vianne, Anouk, Reynaud, Armade, Roux, Josephine Muscat to tylko niektórzy z nich.
Poniekąd znienawidzona Vianne, która łamie wiele z zakazów głoszonych przez proboszcza z ambony, w swoim sklepie tworzy pewnego rodzaju utopię, w której wielu z jej gości znajdzie ukojenie. Tytułowa czekolada stanie się 'zakazanym owocem', ponieważ wydarzenia rozgrywają się podczas trwania Wielkiego Postu, który może symbolizować wstrzemięźliwość względem jedzenia. A jak oprzeć się choćby jednej czekoladce przygotowanej przez Vianne? Jak nie dać się ponieść zapachowi płynącemu po Lansquenet? Czy jest to w ogóle możliwe? Odpowiedź na te pytania znajdują się w książce Harris.
Paleta z barwnymi bohaterami to jedna z wielu zalet tej książki. Piękne porównania i mnóstwo cytatów wartych uwagi także mają wpływ na ostateczną ocenę czytelnika. Z czystym sumieniem mogę polecić wam tę książkę i wierzę, że jeżeli lubicie czekoladę, to na pewno się nie zawiedziecie. Dla tych, którzy rozsmakują się w słowach Joanne Harris mam dobrą nowinę. Książka ma swoją kontynuację. Druga część to "Rubinowe czółenka" (za jakiś czas pojawi się recenzja, ponieważ niedawno skończyłam czytać), a trzeci - "Brzoskwinie dla księdza proboszcza" (jestem w trakcie czytania). Polecam!
Oglądałam film, natomiast nie czytałam do tej pory książki. Film super, więc przypuszczam, że książka również fajna.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie znam i nie czytałam, ale oglądałam film, który bardzo mi się podobał.
OdpowiedzUsuńCzytałam zarówno książkę jak i oglądałam film. Jednak bardziej podobał mi się film :)
OdpowiedzUsuńFilm cudny - mogłabym go oglądać i oglądać :) Już od dawna szukałam książki a dzięki Twojej recenzji przypomniałam sobie o niej. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hmm.. no ja nie znam szczerze mówiąc ;p filmu nie oglądałam bo nie cierpię Deepa a o książce pierwsze słyszę ;d Chętnie przeczytam ! :D
OdpowiedzUsuńFilm nie przypadł mi do gustu, a o książce nie słyszałam. Chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że lubię czekoladę ;p Filmu nie widziałam, z chęcią przeczytam tę książkę. Potem może obejrzę film! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Film jest powszechnie znany, o książce słyszę pierwszy raz. Mimo wszystko wolałabym zacząć odwrotnie niż zawsze to robię - od polecanego mi filmu :)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię film "Czekolada" ;) - w wolnej chwili muszę rozejrzeć się za książką
OdpowiedzUsuńCzytałam, oglądałam i uwielbiam!
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam.Film lubię, chociaż fanką gatunku nie jestem.
OdpowiedzUsuńNiestety "Czekolady" nie czytałam (szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że jest taka książka, teraz już wiem, więc poszukam w bibliotece), za to film oglądałam i miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)
Ja też się przyznaje, że o książce nie wiedziałam, ale film fajny:)
OdpowiedzUsuńSmaczne te książeczki :)...i do tego cała seria brzmi podobnie - aż ślinka cieknie :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam Cię do mojego wyzwania autorskiego
http://babskieczytadla.blogspot.com/p/autorskie-wyzywanie-europa-da-sie-lubic.html
Ha! Rozumiem francuski cytat, który dodałaś do recenzji. To jakaś piosenka? :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę na pewno kiedyś przeczytam a i film z chęcią zobaczyłabym.
Co za "słodka" książka :)
OdpowiedzUsuńfilm oglądałam chyba ze 3 razy, cudowny :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje się, nie słyszałam o książce ani nie oglądałam filmu. Muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńJa nie znam,ale bardzo chętnie poznam.Będzie ciekawa lektura na bezsenne noce ( stron 310 to na noce dwie).
OdpowiedzUsuń,,Czekoladę,, czytałam, a pozostałe części mam w planie. Chętnie zapoznam się z recenzją, bo widziałam, że czytasz ,,Brzoskwinie dla księdza proboszcza,,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Tę historię znam jedynie z wersji filmowej, choć książkę również mam w planach:)
OdpowiedzUsuń